Jest czas postulatu i czas nowicjatu. W dniach 17-18. grudnia wszystko się jednak „wymieszało” za sprawą postulantów, którzy w tym czasie odwiedzili Sędziszów Małopolski.
Pierwszego dnia, wieczorem, przyjechali bracia z Nowego Miasta – Postulanci Prowincji Warszawskiej – wraz ze swoim magistrem, br. Adamem Zwierzem, których przywitaliśmy (a jakże) jedzeniem i rekreacją. Dzień zakończyliśmy wspólną modlitwą, odśpiewując Apel Jasnogórski i odmawiając Kompletę.
Tak też rozpoczął się drugi dzień, kiedy czekając na grupę braci ze Stalowej Woli, spotkaliśmy się na Jutrzni i modlitwie myślnej. Po śniadaniu dołączyli już Postulanci Prowincji Krakowskiej, wraz ze swoimi formatorami – br. Szymonem Mrowcem i br. Piotrem Kucharzewskim, a po chwili zapoznania się i rekreacji ruszyliśmy na wielkie starcie – mecz Nowicjat vs Postulat.
Wszystko wskazuje na to, że jest to ostatni rok „podziału”, a od września te dwa początkowe etapy formacyjne – postulat i nowicjat – będą prowadzone we współpracy obu Prowincji.
Nie mogło tego oczywiście zabraknąć. O godzinie 9:45 rozpoczęło się widowisko. Postulanci pierwszy (i nie ostatni) raz mogli stanąć wspólnie do walki. Nowicjusze jednak tanio skóry nie sprzedali i po upłynięciu regulaminowego czasu gry okazali się zwycięzcami, wygrywając 13:8, co oznacza, że trofeum – Złote Gacie – zostaje w Sędziszowie Małopolskim. Według widzów był to najbardziej kulturalny mecz w historii tych derbów.
Po powrocie znów spotkaliśmy się, tym razem już z całą sędziszowską wspólnotą klasztorną, na wspólnej modlitwie przy Godzinie czytań i Modlitwie południowej, po której zjedliśmy obiad. Po południu postulanci mieli okazję do zwiedzenia klasztoru, w którym – jeśli Bóg da – będą mogli we wrześniu sami zamieszkać.
O 15:00 zgromadziliśmy się na wspólnej Eucharystii, której przewodniczył i wygłosił homilię nasz magister, br. Tomasz Protasiewicz. Po niej spotkaliśmy się wszyscy raz jeszcze na salce rekreacyjnej, gdzie znów wymienialiśmy się swoimi wrażeniami i historiami z naszego nie tak jednak długiego czasu formowania się.
Wszystko zakończyliśmy Nieszporami i modlitwą myślną, po których zjedliśmy kolację i w atmosferze niedosytu rozstaliśmy się. W przyszłym roku jednak będziemy mieli kolejne okazje do wspólnego cieszenia się sobą, gdyż zapowiadają się kolejne wyjazdy – do Stalowej Woli i Nowego Miasta.