Błogosławieństwo dla brata Bernarda

 

Wstęp

Błogosławieństwo nie zawiera treści, jaką sugeruje ten tytuł, lecz wyraża miłość Franciszka dla pierworodnego syna duchowego oraz jego wolę odnośnie do traktowania tegoż brata w zakonie. Tytuł pochodzi stąd, że według podania (Kompilacja Asyska 12) Franciszek udzielił Bernardowi błogosławieństwa, a następnie podyktował któremuś z braci kilka zdań o charakterze testamentalnym w związku z bratem Bernardem.

Pisma tego nie ma w rękopiśmiennych zbiorach dziełek św. Franciszka. Zachowały się jedynie cytaty w opowiadaniach ze źródeł do życia Świętego oraz historii zakonu. Różnice między tymi cytatami wykraczają poza granice dopuszczalne dla zwykłych wariantów tekstowych. Z tych względów nie można traktować Błogosławieństwa na równi z autentycznymi pismami Franciszka. Należy ono do grupy tych utworów, których treść przekazywana w różnych źródłach jest wiarygodna, natomiast forma wypowiedzi została zniekształcona. Esser dostrzegł jednak w zmianach tekstu te prawidłowości, jakie zwykle ujawniają się w wersjach autentycznych pism i na tej podstawie zrekonstruował – na ile to możliwie – ewentualną pierwotną wersję.

Błogosławieństwo nie było zamieszczane w zbiorach dziełek św. Franciszka wydawanych w Quaracchi, dopiero Esser w swoich ostatnich dwóch wydaniach włączył je do pism w rozdziale XXVIII: “Opuscula dictata”.

Według świadectwa źródeł pismo powstało w ostatnich dniach życia św. Franciszka. Łączy się ten fakt z przybyciem Jakobiny z Settesoli, poproszonej do umierającego.

W słowach dyktowanych przed śmiercią z myślą o bracie Bernardzie odkrywamy prawdziwie wierną miłość braterską Franciszka.

 
 

Tekst

1Napisz, jak ci mówię: 2Pierwszym bratem, którego dał mi Pan, był brat Bernard i: który najpierw zaczął i wypełnił najwierniej doskonałość świętej Ewangelii, rozdając cały swój majątek ubogim. 3Z tej racji i dla wielu innych szczególnych względów powinienem kochać go bardziej niż któregokolwiek brata w całym zakonie. 4Chcę zatem i rozkazuję, jak mogę, aby każdy minister generalny kochał go i szanował jak mnie samego 5i także by inni ministrowie prowincjalni i bracia całego zakonu odnosili się do niego jak do mnie samego.