Nowa książka o księdzu Jerzym Popiełuszcze

Ja się poświęciłem i ja się nie cofnę

Początek lat osiemdziesiątych XX wieku w Polsce to czas zrywu „Solidarności”. Na skutek społecznego niezadowolenia, związanego z pogarszającą się sytuacją gospodarczą i ekonomiczną oraz sposobem sprawowania władzy przez komunistyczną PZPR, rozpoczyna się fala ogólnopolskich strajków, które dadzą początek gwałtownym zmianom polityczne- ustrojowym w całej środkowej Europie.

W tym właśnie czasie w 1980 r. Do parafii po. Św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu zostaje skierowany młody duszpasterz służby zdrowia ks. Jerzy Popiełuszko. Jako dewizę swojej posługi przyjmuje zdanie pochodzące z listu św. Pawła do Rzymian: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12,21). W stanie wojennym odprawia Mszę św. Za Ojczyznę, podczas których wygłasza przejmującą homile „Gromadzi nas troska o dom ojczysty”, skupiające tłumy wiernych. Msze św. Prowadzone przez ks. Popiełuszkę są określane przez rzecznika rządu PRL Jerzego Urbana seansami nienawiści. Od grudnia 1983 r. Popiełuszko jest bezustannie wzywany na przesłuchania, wreszcie prokuratura stawia mu zarzut działalności wymierzonej w interesy PRL-u, za co grozi kara 10 lat więzienia. 19 października 1984 r. Wracającego z Bydgoszczy księdza zatrzymuje samochód. Dochodzi do porwania. Po kilku dniach ciało księdza zostaje wydobyte z Wisły. Ponosząc śmierć za swoją działalność, staje się on symbolem męczeństwa za prawdę w Kościele, a dla współczesnych utożsamieniem walki o wolność i prawdę w trudnych czasach.

Oskarżony

22 września 1983 r. Prokuratura Wojewódzka w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie nadużywania wolności sumienia i wyznania ze szkodą dla interesów PRL przez ks. Jerzego Popiełuszkę przy wykonywaniu obrzędów religijnych w Warszawie, i innych. Miejscowościach w kraju. Naruszało to art. 194 kodeksu karnego. W wywiadzie tak to ocenił: „Ostatnio prokuratura rozesłała wiadomości po komórkach partyjnych w swojej prasie wewnętrznej, informując, że wszczęła śledztwo przeciwko mnie. Za nadużywanie wolności sumienia? Wolność sumienia można ograniczać, ale nigdy nie można jej nadużyć. To jest niemożliwe! Dlatego bzdurne są te oskarżenia”.

Śledztwo zlecono Wydziałowi Śledczemu Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Warszawie. Dowodami miały być kazania i wypowiedzi ks. Jerzego Popiełuszki, utrwalone na czterech taśmach magnetofonowych. Pracowania Fonoskopii Zakładu Kryminalistyki
Komendy Głównej Milicji Obywatelskiej w Warszawie przeprowadziła badania dowodowych zapisów celem potwierdzenia ich autentyczności, a przede wszystkim ustalenia, czy kazania i wypowiedzi zostały faktycznie wygłoszone przez ks. Jerzego. Badania potwierdziły autentyczność nagrań, utrwalony głos na taśmach należał do ks. Popiełuszki.

Pod datą 2 grudnia 1983 r. Ks. Jerzy zanotował w „Zapiskach”: Na Mszy św. o godz. 7:00 zobaczyłem w kościele dziwnie zachowujących się panów. Później okazało się, że to panowie z SB i prokuratury. Dziwnym trafem przeszedłem obok nich, choć były już obstawione wszystkie furtki. Po wejściu do mieszkania zaczęło się nękające dzwonienie do drzwi. Było około 12 panów  rozrzuconych po terenie kościelnym. W zasięgu wzroku gazik milicyjny i dwa samochody SB z ludźmi. Mieli nakaz prokuratora z natychmiastowym doprowadzeniem. Ksiądz Prałat Bogucki na Mszy św. o 9:00 powiedział ludziom, że dziwni panowie podający się, że są z prokuratury generalnej, pytają o ks. Jerzego. (…) Po Mszy św. ludzie zgromadzili się przy plebanii i odmawiali różaniec. Zadzwoniłem do kanclerza Kurii. Powiedział, żebym nie wychodził z domu. (…) Ksiądz Prałat wezwania nie przyjął, ponieważ nie podlegam pod niego, ale pod biskupa. Poszli do Kurii, Kanclerz odesłał do
biskupa Miziołka. Biskup uznał, że wezwanie jest na godz. 9:00, a teraz jest 12:00, więc już nieaktualne. Tymczasem pod plebanią coraz więcej robotników. Jeszcze dwa razy próbowali wręczyć wezwanie. O godz. 15:00 i z listonoszem o godz. 18:00, ale robotnicy ich nie wpuścili. (…) Akcja SB miała na celu nie dopuścić do Mszy św. w intencji górników 4 grudnia. Na Mszy św. ludzi było prawie tyle, co na Mszy św. za Ojczyznę. Była delegacja z Piekar Śląskich, która wręczyła piękną rzeźbę z węgla. Po Mszy św.  musiałem kilka razy wychodzić z plebanii. Była to pierwsza manifestacja na Żoliborzu. Ludzie skandowali «Szczęść Boże». W ocenie ludzi było to nasze małe zwycięstwo. Szatan jednak rozzłościł się jeszcze bardziej. (…)  Znaleziono jednak drogę. 10 grudnia minister Łopatka obiecał arcybiskupowi Dąbrowskiemu, że wypuszczą mnie po 2 godz., po przesłuchaniu. Arcybiskup przez Kanclerza w kopercie ministra wręczył mu wezwanie na 12 grudnia. Tłumaczyłem, że jest to termin niedobry (przed 13 i 16). Ale cóż, stało się. Arcybiskup zapomniał, że paktować z diabłem nie wolno. 12 grudnia o godz. 9:00 pojechałem w asyście mecenasów Wende i de Virion. Przybyli też ludzie z kwiatami. Przesłuchanie trwało do godz. 13:00, a właściwie 12:00, bo ostatnia godzina była dziwnym nieporozumieniem, oczekiwaniem nie wiadomo na co. W końcu się wyjaśniło. Zarządzono przeszukanie na ul. Chłodnej 15”.

Akt oskarżenia

Wiceprokurator Prokuratury Wojewódzkiej Anna Jackowska w dniu 12 grudnia 1983 r. na podstawie zebranego materiału dowodowego przedstawiła ks. Popiełuszce zarzut popełnienia przestępstwa w art. 194 kodeksu karnego. Materiałem dowodowym były taśmy magnetofonowe i nagrania zarekwirowane korespondentom amerykańskiej telewizji, na
których utrwalono obraz i treści publicznych kazań. Ks. Jerzego Popiełuszki oraz wystrój kościoła i reakcje wiernych. „W okresie od 1982 r. do listopada 1983 r. w Warszawie, Gdańsku i Częstochowie, działając przestępstwem ciągłym, jako rezydent parafii kościoła pod wezwaniem św.Stanisława Kostki w Warszawie, św. Brygidy w Gdańsku oraz klasztorze jasnogórskim w Częstochowie w wygłoszonych kazaniach nadużywał wolności sumienia i wyznania w ten sposób, że permanentnie oprócz treści religijnych zawierał w nich zniesławiające władze państwowe treści polityczne, a w szczególności pomawiał, że władze te posługują się fałszem, obłudą i kłamstwem, poprzez antydemokratyczne ustawodawstwo z obiektu kultu religijnego miejsce szkodliwej dla interesów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej propagandy antypaństwowej. Działaniem tym Jerzy Popiełuszko wypełnił znamiona przestępstwa określonego w art. 194 kk. Zarzut ten dotyczył wypowiedzi ks. Jerzego Popiełuszki z okresu od 1982 r. do listopada 1983 r. na terenie
Warszawy, Gdańska i Częstochowy”.

Panowie, przesadziliście

Ksiądz Jerzy nie przyznał się do winy i odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień. Na stawiane przez prokuratora pytania konsekwentnie odpowiadał „odmawiam odpowiedzi”. Po zakończeniu przesłuchania jeszcze tego samego dnia dokonano przeszukania prywatnego mieszkania ks. Popiełuszki na ul. Chłodnej 15, gdzie znaleziono materiały wybuchowe i
nielegalne wydawnictwa, które uprzednio podrzucili funkcjonariusze SB. Po tym wydarzeniu ks. Popiełuszko został zatrzymany na 48 godzin.
Incydent ten odnotował w „Zapiskach”: „Na rewizje jechałem spokojny, bo nie miałem tam nawet ulotki sprzed stanu wojennego. Jakim było zaskoczeniem, gdy jeden z 4 oficerów śledczych (w obecności prokuratora, Waldka i mojej) przez 3 minuty nawyciągał stos obciążających materiałów. Było tam ponad 15 tysięcy egzemplarzy nielegalnych pism. Gryps w języku francuskim, 60 egzemplarzy 14-stronicowego sprawozdania ks. Małkowskiego ze spotkania z ks. Prymasem, rzekomo wysłane do mnie listem od Giedroycia z Paryża, 26 naboi do pistoletu maszynowego, trotyl, dynamit z zapalnikiem i przewodem elektrycznym do detonacji, 4 duże gazy łzawiące, 60 matryc zagranicznych, 5 tub farby drukarskiej. Pan jednak dał siłę. Przyjąłem to spokojnie. Zacząłem się śmiać i powiedziałem: «Panowie, przesadziliście».
[…]

Fragment książki „Ja się poświęciłem i ja się nie cofnę. Opowieść o życiu bł. ks. Jerzego Popiełuszki”.

Książka wydana nakładem Wydawnictwa Serafin

https://e-serafin.pl/ja-sie-poswiecilem-i-ja-sie-nie-cofne

Biuro Prasowe Kapucynów - Prowincja Krakowska