Słowo na Niedzielę Palmową

Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy. A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król żydowski.

Łk 22,14-23,56

 

Niedziela Palmowa w sposób widoczny przypomina nam, że już za chwilę będziemy świętować Zmartwychwstanie. Zgodnie z tradycją wchodzimy dziś do kościoła, niosąc w ręku palmę, która jest znakiem męczeństwa i zwycięstwa.

Zwycięstwa? Na pewno zwycięstwa? Gdzie ono jest? Przecież w dzisiejszej Ewangelii nie ma o tym ani jednego słowa.

W przybitym do krzyża Chrystusie można zobaczyć coś sensacyjnego, coś gorszącego, albo po prostu dowód na to, że On się pomylił. Można też zobaczyć zwycięstwo. Tylko gdzie? W którym miejscu dokładnie?

Grzechy, porażki, zakłamanie, rany, trudne relacje, zniszczona rodzina… można poprzestać tylko na tym i stwierdzić: porażka, przegrana. Ale można też spróbować spojrzeć trochę głębiej i w tym wszystkim dostrzec Chrystusa, który to wszystko przyjął, nie tyle by umrzeć, ale by zmartwychwstać. Zmartwychwstać, to znaczy zwyciężyć i nadać sens temu, co na pierwszy rzut oka budzi bunt i niezrozumienie.

Myślę, że warto w tym tygodniu spojrzeć na krzyż oraz palmę i zobaczyć tam coś więcej, niż symbol czy tradycję, a Osobę, która zwyciężyła. Zwyciężyła dla mnie.

 

br. Piotr Graumiler OFMCap

 

Komentarz do Ewangelii za: postnowicjat.kapucyni.pl

 

Biuro Prasowe Kapucynów - Prowincja Krakowska