Nowy numer Głosu Ojca Pio

Najnowsze wydanie „Głosu Ojca Pio” jest pełne nadziei, bo bez niej – pisze we wstępie redaktor naczelny, Maciej Zinkiewicz OFMCap, nie potrafimy żyć. Mówią o tym także nasi rozmówcy: Konrad Baran – referent powołaniowy Zakonu Kapucynów, pan Wojciech – wolontariusz w hospicjum oraz Dorota Woźniak – ze wspólnoty Loreto modlącej się o powrót dzieci do Kościoła.

Temat numeru omawiają: biblista – ks. Tomasz Jelonek, psycholog – Piotr Kwiatek OFMCap, a także wieloletni duszpasterz i historyk Kościoła – ks. Jerzy Czerwień.

W dziale poświęconym Ojcu Pio znajdziemy artykuł o Raffaelinie Cerase i jej znajomości z Ojcem Pio.

Ponadto w numerze przeczytamy, o czym opowiada spowiednik papieża, jak odbywa się pudrowanie nadziei, a także jak do świętości wzrastała dziewczynka, której nadano przydomek „ogień”.

„Nadzieja to po prostu jutro. Tyle że dzisiaj” – powiedziała mi jedna z osób, które zapytałem, czym jest nadzieja i jakie ma znaczenie dla naszego życia. Trudno ją chyba ściśle określić, precyzyjnie zdefiniować. Czym jest nadzieja dla Ciebie? Jakie ma znaczenie dla Twojej codzienności?

Jedno jest pewne: bez nadziei żyć nie potrafimy. Wbrew modnym sloganom, które wołają, by chwytać moment, żyć tylko chwilą obecną, bez planów na przyszłość. Wynurzamy się z przeszłości i jesteśmy zwróceni ku przyszłości. Żyjemy w nieustannym swoistym napięciu między tym, co już za nami, a tym, czego się spodziewamy, za czym tęsknimy, czego ufnie oczekujemy… Zostaliśmy wrzuceni w ten świat w czasie i miejscu, jakich sobie nie wybraliśmy, i, nie pojmując do końca sensu życia i śmierci, idziemy do przodu, prowadzeni przez nadzieję. W zmaganiu o życie i w ucieczce przed śmiercią nadzieja, mała lub wielka, każe nam szukać drobinek szczęścia lub spoglądać w niebo… Człowiek to nieukończone dzieło i nigdy w pełni nieusatysfakcjonowana istota. Być może stąd tyle wśród nas narzekania. Zamiast zwrócić się ku własnemu wnętrzu, by odkryć wyzwalającą prawdę, wolimy niestety widzieć braki u innych i w świecie. Niekiedy boimy się spojrzeć głęboko we własne serce… Może dlatego, że się lękamy tego, co tam możemy zobaczyć, boimy się słabości, braku sił i nadziei na szansę uzdrowienia, przemiany, doświadczenia prawdziwej wolności… Rozpoczynający się Wielki Post zaprasza nas jednak, byśmy podjęli trud przemiany życia, nawrócenia, oczyszczenia serca. Bez spojrzenia w głąb siebie i bez rachunku sumienia to niemożliwe. Fundamentem tego duchowego procesu jest istnienie ponadludzkiej nadziei – nadziei miłosiernego Ojca, który wpatruje się w horyzont, oczekując powrotu syna.

Jego pełne miłości serce, Jego słowo, które rozbrzmiewa we wnętrzu, Jego czułe gesty niosą nam nadzieję mocniejszą niż zło, większą niż świat: nadzieję na to, że On przygotował dla nas ucztę, że biesiada z okazji naszego przyjścia, powrotu, jest już gotowa. Wprowadzi nas na nią zwycięski Baranek, który „przewodzi nam w wierze i ją wydoskonala”.

Pan zapewnia nas, że cel jest już blisko i już jutro będziemy z Nim świętować zmartwychwstanie. Dziś możemy poczuć jego przedsmak. Nadzieja chrześcijanina to pewność.

Maciej Zinkiewicz
redaktor naczelny

Najnowszy numer Głosu Ojca Pio możesz nabyć klikając poniższe logo:

Biuro Prasowe Kapucynów - Prowincja Krakowska